Nowe technologie, a w jakimś sensie również coś, co można nazwać „nowe społeczeństwa” powodują, że coraz wyraźniej zmieniają się również priorytety współczesnej edukacji. Już nie wiedza i umiejętność posługiwania się nią są najważniejsze. Wiedza, nazywana coraz częściej informacją, jest tak powszechnie dostępna, że przestaje być szczególnie cennym towarem, podobnie jak na znaczeniu tracą jej dostawcy – autorzy, naukowcy, elita intelektualna. Wszystko można znaleźć w internecie, wyciąć, skopiować i mieć czy nawet, co się przecież nie zdarza szczególnie rzadko, udostępniać dalej jako własne. Ba, w prosty sposób można to zlecić sztucznej inteligencji. Niech ona dla nas poszuka, opracuje, dostosuje do oczekiwań nauczyciela. Tym bardziej zdecydowanie najważniejszym pytaniem w edukacji (a może i w naszym życiu) staje się kwestia: po co? Odpowiedź na pytanie „po co” wiąże się wprost z szeregiem pytań typu: kim jestem, w jaki sposób mogę zrozumieć siebie i innych, jak korzystać z życia, jak wyznaczać cele i jak radzić sobie z emocjami. Przez całe wieki szkoła karmiła się mnóstwem komunałów. Mówiło się, że wszystkie dzieci są nasze, że trzeba je traktować podmiotowo i że najważniejsze jest wszechstronne wspieranie rozwoju ucznia. Na poziomie deklaracji zawsze najważniejsze było dziecko. Na poziomie realizacji natomiast, jak zawsze, najważniejszy był ten, który miał władzę. Po części rodzic, ale w decyzyjnym i ostatecznym wymiarze- nauczyciel.
WŁADZA
- 31 marca, 2023
- 6:23 am
Share on facebook
Facebook
Share on linkedin
LinkedIn
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on pinterest
Pinterest