Oczekiwana przez nauczycieli zmiana ich położenia, wymaga zwiększenia ich zaangażowania w rozwój edukacji. Szczęśliwie pojawia się coraz więcej przykładów potwierdzających, że nowych rozwiązań można szukać także w samym systemie. Jak napisali w swojej książce Susan Hopgood i Fred van Leeuwen „Bycie nauczycielem oznacza przynależność do najbardziej honorowego i prestiżowego z zawodów. Nauczanie to umiejętność, nauka i sztuka. Jak ujęła to dr Mary Futrell, jedna z prezesów założycieli Międzynarodówki Edukacyjnej: »Kiedy niewykorzystany potencjał dziecka spotyka się z twórczą wyobraźnią nauczyciela, następuje cud«. Tak – cud i każdy nauczyciel na tej planecie doświadczył tego cudu. Ten cud jest źródłem pasji u większości nauczycieli. Wielu polityków i ekonomistów musi być przerażonych, ponieważ cudów nie da się zmierzyć i przyczepić im etykietki z ceną”. Bycie nauczycielem może być doświadczaniem cudu, a już na pewno powinno być dowodem na celowe i ważne dla rozwoju ludzkości działania osób wykonywujących ten zawód. Nie można się zgadzać na to, by nauczycieli traktowano jako osoby pełniący funkcje opiekuńczo-formatywną odpowiedzialną z jednej strony za „przechowanie” dzieci i młodzieży w trudnym czasie dorastania oraz „produkcji” właściwie skrojonych umysłów, których dowodem dojrzałości jest brak buntu i zgoda na wszelkie narzucone normy społeczne. Posłuszeństwo w zasadniczy sposób zmienia życie człowieka. Zwalnia z refleksji, wyzwala z odpowiedzialności, umożliwia proste podejmowanie decyzji z powołaniem na uwarunkowania zewnętrzne. Dlaczego w szkole realizujemy programy, które krytykujemy jako nadmiernie przeładowane i momentami wręcz głupie? Bo są! Bo są napisane zgodnie z podstawami programowymi!! Bo tak trzeba!!! Dlaczego oceniamy uczniów z wykorzystaniem cyferek, które nic nie mówią? Bo tak było zawsze! Bo tak stanowi szkolny system oceniania!!! Dlaczego zadajemy zadania domowe, które wykonują tylko nieliczni uczniowie? Dlaczego skupiamy się głównie na wykładaniu tego co uczniowie powinni zapamiętać?? Dlaczego rezygnuje z aktywizujących, włączających metod pracy z uczniami??? Bo, bo, bo…! Podporządkowujemy się. Robimy, co nam każą. Dostosowujemy się do tego, czego wymaga od nas świat, system, inni. Edukacja to zawsze przygotowywanie do rewolucji. Kto ma wiedzę, ten ma władzę. Nie dajmy jej sobie odebrać, bo tak jest wygodniej. Bo nam się nie chce. Bo łatwiej nie robić nic, niż robić i zrobić coś dla innych. By zrobić coś konkretnego również dla siebie.
KONIECZNA REWOLUCJA
- 6 kwietnia, 2023
- 5:52 am
Share on facebook
Facebook
Share on linkedin
LinkedIn
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on pinterest
Pinterest