Zmiany

child-2844209_1280
O wprowadzenie nowych rozwiązań w oświacie nieustannie walczą teoretycy z praktykami. Większość teoretyków to ludzie zmiany. Są dziwni ponieważ mówią, że może być inaczej. Negują oczywiste oczywistości typu „ten uczeń tak ma”, „z nimi nie można inaczej”, „ to się na pewno nie uda”. Mówią: „dlaczego nie?”, „spróbujmy”, „są przypadki, które potwierdzają, że to może się udać”. I słyszą: „nie, bo nie”, „wiele razy próbowaliśmy i co to dało…?”, „przypadki, właśnie przypadki; przypadki tylko potwierdzają regułę”. Większość praktyków to ludzie bolesnych doświadczeń. Są wiarygodni ponieważ wszyscy dookoła mówią i myślą tak samo. Życie po prostu takie jest. W ciągu jedne kariery zawodowej nauczyciel przeżywa cztery do pięciu reform edukacji. Czy taka liczba zmian nie jest najlepszym potwierdzeniem faktu, że one niczemu nie służą. Bo przecież po co reformować, skoro za dziesięć lat trzeba reformować na nowo?!
Codzienne doświadczenie szkole, wyniki egzaminów zewnętrznych oraz badania międzynarodowe wskazują na to, że uczniowie nie lubią chodzić do szkoły, że negują starania nauczycieli uznając pozyskiwaną wiedzę za mało praktyczną i w gruncie rzeczy niepotrzebną, że wyżej sobie cenią bieżące zaspokajanie swoich podstawowych potrzeb od pracy na rzecz swojego rozwoju, że nie lubią być oceniani, ale też nie mają pomysłu ani propozycji, by swoim zaangażowaniem odnieść jakiś istotny sukces, który pozwoliłby im sformułować konkretne cele dla ich dalszego życia. W efekcie teoretycy wymyślili, że może warto przeorientować podstawowe zdania szkoły. Zaproponować, by w edukacji najważniejsze było to, co osiągnie uczeń, a nie to, co będzie robiła dla niego szkoła. Zorganizować pracę na rzeczywiste rozwiązywanie problemów, eliminowanie różnych niemożności. Wyposażyć nauczycieli w narzędzia oraz możliwości szybkiego diagnozowania i skutecznego reagowania na problemy uczniów. Spowodować, by pracę szkoły można było zorganizować w taki sposób, by uczniowie mogli uczestniczyć przede wszystkim w tych zajęciach, które im najbardziej odpowiadają. A przecież praktycznie wiadomo, że to się nie uda. Jak świat światem uczeń, nie chciał się uczyć, a nauczyciele musieli wymuszać na uczniu określone postawy i zachowania. I każdy wie, że uczniowie w większości są leniwi a rodzice w ogóle nie interesują się szkołą. I nikt bez wątpienia nie zaprzeczy, że nauczyciele robią wszystko, by uczyć lepiej – ale co można zrobić w takich warunkach, z jakimi musi borykać się dzisiejsza szkoła?!
Share on facebook
Facebook
Share on linkedin
LinkedIn
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on pinterest
Pinterest