Porażki oraz brak sukcesów większość z nas opisuje standardowym zestawem wielu stereotypowych powodów. Jednym z nich jest wymówka czasu. Mamy go za mało, świat pędzi zbyt szybko, ci którzy za to odpowiadają, nie dbają o to, by zapewnić go nam w wystarczającym wymiarze. Tymczasem czasu jest dokładnie tyle ile jest I jedyne co możemy z tym faktem zrobić, to nauczyć się go efektywnie wykorzystywać. W sposób szczególny dotyczy to czasu, jaki uczniowie powinni przeznaczyć na uczenie się i ten, którym dysponują nauczyciele, by ich do tej nauki zachęcić.
Co mamy? Trzy kwadranse, które oznaczają godzinę lekcyjną. Pięć dni określających tydzień nauki. Dwa semestry, które w zestawie z wakacjami, wyznaczają rok szkolny. Proste. Tymczasem o czasie w edukacji można na wiele sposobów. Na przykład: „Jednym z fundamentów szkoły jest brak czasu. Jest tak skonstruowany, żeby było w nim za mało czasu na myślenie, poszukiwanie, badanie, rozmawianie, oglądanie, rozważanie, przeżywanie, próbowanie, doświadczanie, wybieranie, rozmyślanie, dyskutowanie, spieranie się, tworzenie. Skutki widać tu i teraz, i codziennie, i wszędzie”. Myśl z pozoru słuszna. Nieustanie słyszymy o niedoczasie, nadmiarze obowiązków i o tym, że ze względu na spiętrzenie wyzwań, nie sposób zrealizować tego, co podstawowe. Możliwa też jest wypowiedź typu: „Czas to nie guma. Jeśli nałożone na nas zadania w żaden sposób nie dadzą się wykonać to czego brakuje? Czasu na realizację! Ale ponieważ czas to nie guma, nie rozciągnie się, to trzeba i należy zrewidować cele oraz liczbę i zakres przewidzianych zadań. To tu konieczne są radykalne zmiany. Tak w zakresie nauczanych treści (podstawy programowej) jak i – a może przede wszystkim) w zakresie form i metod pracy z uczniem”. Tak, czas to nie guma. Jeśli więc nie można, a mówiąc wprost nie należy nawet go w żaden sposób rozciągnąć, to może warto przyjąć inną perspektywę?
Sformułowanie „brak czasu” to wyrażenie wewnętrznie sprzeczne. Czas nie jest zjawiskiem, które można oszczędzać, mnożyć czy w jakiś sposób sobie załatwić. Czas jest wartością absolutnie autonomiczną. Jedyne co można zrobić, to skupić się na tym, co można i co warto. Co oznacza to, że szkole nie tyle brakuje czasu, ale adekwatnych do jego wymiaru form pracy oraz zasobów. Nie ma więc sensu skupiać się na poszukiwaniu straconego czasu, ale zaprząc go do naszej pracy. Tak się zorganizować, by czas nie był przez nas marnotrawiony, a ustalone przez nas terminy dostarczały zamierzone i konsekwentnie wypracowywane rezultaty.