Koniec roku szkolnego

06.28
Kończy się rok szkolny. Uczniowie, posegregowani w zgrabne kupki, odbiorą swoje świadectwa i ruszą w swój świat zdobywać najbardziej dla siebie cenną edukację. Formułowanie osobistych celów, dobieranie wybranych przez siebie form zaangażowania, doświadczanie własnych decyzji, przeżywanie porażek bądź świętowanie sukcesów. Człowiek dla swojego rozwoju nie potrzebuje ani szkoły, ani nauczycieli. najważniejsi są inni ludzie, wyzwania i możliwości działania. Żadne z nich nie wystawia też poszukującym własnych dróg ocen ani tym bardziej świadectw.
Od urodzenia jesteśmy wychowywani w przekonaniu, że bez dorosłych nie damy rady. Najlepiej osób formalnie z nami związanymi rodzinnie bądź zawodowo. Aż dziw jak wiele ci dorośli robią, by nam nasze dorastanie utrudnić. Traktują nas jak formę zaspokojenia swoich potrzeb, źródło utrzymania bądź wprost zawalidrogę. Oczywiście nie wszyscy, ale kto nie odnajdzie choć trochę z tych cech, które zostały wymienione na początku tego akapitu, niech pierwszy rzuci kamieniem.
Zwróciła na to wielokrotnie uwagę Maria Montessori. w swoich „Wykładach londyńskich” powiedziała/napisała wprost: „Kiedy dziecko chodzi, nie dostrzegamy w tym cudu; nie zwracamy na to uwagi, bo dzieje się to codziennie. Mimo to wytykamy mu wszystkie najdrobniejsze pomyłki. O ileż pełniejsze i bogatsze byłoby życie, gdybyśmy zobaczyli dziecko w całej jego wielkości, w całym jego pięknie, zamiast skupiać się na jego pomyłkach”. Myśląc o sobie, obserwują efekty swojej pracy, analizując osobiste zaangażowania i poziom konsekwencji podejmowanych przez siebie działań – na ogół znajdujemy sporo dla siebie wyrozumiałości. Kochamy „obiektywne trudności” a także zawiść tych wszystkich, którzy nam nieustannie rzucają kłody pod nogi. Co można, kiedy nie można?! Co innego dzieci, one powinny, ba, one muszą wszystko co trzeba i już. Inaczej są złe!
Szkoła, uczenie się, praca z nauczycielami i innymi uczniami stanowią doskonałe środowisku rozwoju i dorastania dzieci i młodzieży. Jeśli faktycznie stanowią. Bo jeśli nie… Cóż, na ogół zmieniają się w niekiedy trudny do przeżycia okres od jednych wakacji do drugich. Od i do czasu, kiedy można przeżyć i nauczyć się czegoś faktycznie wartościowego. Na szczęście miejsc, w których doświadczenie to jest praktyką również roku szkolnego jest coraz więcej. Tym bardziej należy je dostrzegać, promować i hołubić. I dziękować za to, że te szkoły i ci nauczyciele po prostu są. Bo są coraz bardziej potrzebni!
Share on facebook
Facebook
Share on linkedin
LinkedIn
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on pinterest
Pinterest