Szkoła to mniej lub bardziej dostojny budynek, współczesny lub przedwojenny, z betonu lub z czerwonej cegły. Szkoła to miejsce, gdzie spotykają się różne indywidualności – piękni, mądrzy, ciekawi siebie i świata. Szkoła to miejsce, gdzie z poczwarek wylęgają się różnokolorowe motyle, które nie oglądając się na miejsce swego lęgu szybko ulatują w świat. Ale szkołę tworzą nie mury, a żywi ludzie: nauczyciele, uczniowie i rodzice. Pomiędzy nimi wytwarza się relacja oparta na podporządkowaniu jednej ze stron. Niestety wciąż jeszcze zdarza się, iż szkoła postrzegana jest jako miejsce, w którym uczeń musi a rodzic powinien podporządkować się nauczycielowi. Nie ulega wątpliwości, iż nauczyciele i rodzice powinni ściśle ze sobą współpracować. Współpraca oznaczać powinna przede wszystkim, chociaż oczywiście nie tylko, wspólne ustalenie celów. Dobrze kiedy nauczyciele i rodzice odpowiedzą sobie na takie podstawowe pytania: co chcemy osiągnąć, w jaki sposób możemy tego dokonać, kto i za co będzie odpowiedzialny. Dlatego też podstawowym warunkiem, który muszą spełnić obie strony, aby móc pracować nad wspólnymi celami jest skuteczna, a więc jasna i jednoznaczna komunikacja. Obie strony muszą mówić tym samym językiem, zrozumiałym i akceptowanym przez obie strony. Wspólny język, to nie tylko dosłowne formułowanie identycznych komunikatów, ale przede wszystkim zgodna postawa wobec dziecka, porozumienie co do wartości, które chcemy przekazać uczniom i konsekwencja w postępowaniu, która wynika z jasnego stwierdzenia „umówiliśmy się na to i na to, więc wspólnie tego przestrzegamy”. Brak takiej jednoznaczności, może doprowadzić do braku porozumienia między szkołą a domem rodzinnym dziecka. Z kolei brak porozumienia między nauczycielami a rodzicami daje dziecku okazję do manipulowania, stwarza możliwość różnego interpretowania tego samego wydarzenia w zależności od tego komu się je przedstawia, ale najistotniejsze jest to, iż ten wydawałoby się wygodny dla dziecka brak porozumienia zaburza jego poczucie bezpieczeństwa. Dziecko, które staje w obliczu dwóch różnych postaw, wybiera takie rozwiązania, które są dla niego łatwiejsze – pomogą mu rozwiązać kłopot, zaciemnią jego rolę w wydarzeniu, ale też pozostawią niepokój i niepewność.