WOLNOŚĆ

03.19

Pogubiliśmy się z tą wolnością. Wielu nauczycieli podkreśla, że żyjemy w czasach, kiedy młodzi znają tylko swoje prawa, a nie znają swoich obowiązków. Uczniowie mówią z kolei, że muszą żyć w takich czasach, kiedy pozbawia się ich praw a egzekwuje jedynie obowiązki. I gdzie tkwi prawda? Wydaje się, że w pojęciu odpowiedzialność. Wolność zaczyna się i kończy tam, gdzie jest świadomość odpowiedzialności za podejmowane czyny. Inaczej nie mamy do czynienia z wolnością, ale z anarchią albo przemocą. Czyli dokładnie z tym, z czym spotykamy się dziś w szkole. I nie wydaje się, że winę za całokształt ponoszą jedynie nieodpowiedzialni młodzi. Wydaje się, że wina jest po obu stronach – bo nie dogadują się co do tego, co powinno ograniczać wolność, a nawet kiedy się dogadają, to i tak tego nie przestrzegają. Ograniczenia powinny wynikać z wyższych konieczności. Choćby z praw jednych, do tego, by mieć takie same prawa jak drudzy. Jeżeli więc zabraniamy przemocy psychicznej uczniów wobec uczniów, to powinniśmy za wszelką cenę wystrzegać się tego samego rodzaju presji na linii nauczyciel uczeń. Jeżeli zabraniamy korzystania z telefonów komórkowych podczas lekcji, sami też z nich nie korzystamy. Jeżeli mówimy, że nie należy marnotrawić cudzej własności, sami również staramy się maksymalnie wykorzystać czas lekcji, by uczniowie nie mieli poczucia straconego czasu. Wolność wynika też z poczucia szacunku dla drugiego człowieka. Każdy, kto liznął choć trochę wiedzy na temat podstaw komunikacji wie, że nie wystarczy powiedzieć „Szanuję cię”, trzeba jeszcze powiedzieć to w taki sposób, by ten, do którego to mówimy, mógł rzeczywiście w to uwierzyć.

Share on facebook
Facebook
Share on linkedin
LinkedIn
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on pinterest
Pinterest