Rozmowy

02.22

Szkoła nie może być miejscem czarno-białej komunikacji. Nie może ograniczać się do biblijnej zasady jedynie słusznego odgórnego porządku, którego należy bezwzględnie przestrzegać. Szkoła powinna być miejscem nieustającego dialogu. Ośrodkiem dyskursu, poznawania i rozważania racji. Miejscem, w którym różne punkty widzenia mogłyby być prezentowane, analizowane i poddawane zbiorowej refleksji.

Pierwszym środowiskiem, od którego należy oczekiwać pracy zgodnie z tymi zasadami, powinna być rada pedagogiczna. Jednym z najważniejszych atrybutów naszego systemu oświaty jest duża autonomia nauczycieli. To prawo do projektowania rozwiązań, które uznamy za właściwe i – co jest zdecydowanie bardziej ważne – za własne. Propozycji, z którymi się utożsamiam. Które są mi nie tylko bliższe, a przede wszystkim uznawane przeze mnie za przydatne oraz możliwe do wykonania. By tak się działo niezbędna jest możliwość przedstawiania własnych poglądów, ale też wysłuchanie tego, co w danej kwestii mają do powiedzenia inni. To wypracowanie wspólnych celów, które będą przez ogół znane, rozumiane w taki sam sposób oraz w podobnym zakresie akceptowane. Które będą wspólnymi celami całej społeczności.

W podobny sposób należy wypracowywać rozwiązania z rodzicami i z uczniami. Rodzice na ogół buntują się przeciwko narzucaniu im określonych rozwiązań przez szkołę, niemniej rzadko chcą brać udział w dyskusji na ich temat. Tłumaczą sobie na ogół, że przecież żadna dyskusja nie ma sensu. Z drugiej strony – może nieco podświadomie – zdają sobie sprawę, że taka rozmowa, to jednocześnie konieczność zajęcia jakiegoś stanowiska. Od określenia swojej postawy wobec jakiejś kwestii bardzo blisko do przyjęcia odpowiedzialności, a to już nie jest miłe. Lepiej więc pozornie zaakceptować rozwiązania odgórne, a potem ich po prostu nie dotrzymywać.

Podobnie rzecz się ma z uczniami. Rozmowa na temat konkretnych ograniczeń zbyt często kończy się i tak autokratyczną decyzją nauczyciela czy szkoły, więc lepiej ją sobie po prostu odpuścić. Przyjąć w milczeniu co trzeba, a potem starać się unikać wpadki. A przecież rozmowa na temat tego co ważne, a co nieważne, na temat tego, co warto, a czego nie warto czy nawet co wolno, a czego nie wolno – mogłaby bardzo szybko udowodnić, że wbrew temu co mówi większość uczniów, znaczna części z nich pewne zasady czy ograniczenia uznaje za słuszne a nawet korzystne, ale podważa ich wartość ponieważ wydaje im się, iż większość uważa je za głupie.

Share on facebook
Facebook
Share on linkedin
LinkedIn
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on pinterest
Pinterest