Lubię obserwować wzrok dzieci wpatrzonych w swoich rodziców, kiedy ci pokazują im świat. Maluchy chłoną świat wszystkimi możliwymi zmysłami, a to co najważniejsze to wiara, że Dorośli wiedzą, potrafią i że zawsze dadzą radę. Nie wiem czy lubię, ale bez wątpienia doceniam również, owo zmarszczenie brwi, wysyczone „nienawidzę cię” i deklaratywne odrzucenie wszystkiego, co mówią dorośli, w momencie jednej z najcięższych prób, którą doświadcza człowiek, jaką jest okres dojrzewania. Wiem, że rozwój daje wiele rodzicom szans i możliwości, ale też wiele od nich wymaga.
Jesteśmy jak tlen. Jak słońce i woda. Jesteśmy niezbędnie potrzebni tym wszystkim, którzy mozolnie podążają ku własnej dorosłości. I zanim do niej dojdą, uczą się jej od innych. Od nas. Od nas dorosłych. W tym od nauczycieli. To nasza władza. Ale też nasza odpowiedzialność. Janusz Korczak zwrócił uwagę na to, że: „Nie ma dzieci są ludzie, ale o innej skali pojęć, innym zasobie doświadczenia, innych popędach, innej grze uczuć. Dziecko chce być dobre. Jeśli nie umie- naucz… Jeśli nie wie- wytłumacz… Jeśli nie może- pomóż…” Blisko sto lat później Gerald Hüther napisał: „… musimy zacząć traktować je (dzieci) poważnie i wejść z nimi w prawdziwe relacje. Powinno to być spotkanie dwojga ludzi, którzy mimo dzielących ich różnic są jednak otwarci na to, by uczyć się od siebie wzajemnie, którzy cieszą się na wspólne odkrywanie i kształtowanie świata”.
Mamy olbrzymią władzę. Amerykańska pisarka i psychoterapeutka oraz doradca rodzinny Dorothy Law Nolte podkreśla: „Dzieci wciąż krytykowane, uczą się potępiać. Dzieci wychowywane w atmosferze wrogości, uczą się walczyć. Dzieci wzrastające w strachu, uczą się bać. Dzieci, które spotykają się wciąż z politowaniem, uczą się użalać nad sobą. Dzieci ciągle ośmieszane, uczą się nieśmiałości. Dzieci wzrastające pośród zazdrości, uczą się nienawiści. Dzieci bezustannie zawstydzane, uczą się poczucia winy”. Wprowadzanie dzieci w dorosłość wymaga olbrzymiego skupienia. Nie nauczymy kolejnych pokoleń myślenia, jeśli sami będziemy postępować bezmyślnie. Nie nauczymy odpowiedzialności jeśli będziemy łamać zasady, który przekazujemy, jako prawa nie do naruszenia. Nie nauczymy zaangażowania, jeśli sami będziemy lekceważyć własne obowiązki wobec innych.