Szkoła jest od uczenia. Ktoś doda- i wychowywania. No i dobrze. W końcu szkoła jest dlatego, że na świecie są dorośli, którzy wiedzą lepiej i dzieci, które są wiedzy dorosłych pozbawione. Żeby dzieci mogły stać się dorosłymi, muszą się dowiedzieć tego, co wiedzą dorośli. I dlatego właśnie wymyślono szkołę. Kpię.
Szkoła jest wspaniała. Szkoła jest wspaniała dla dorosłych. Jest najlepszym dowodem na to, że dorośli są lepsi od dzieci. Wiedzą i dzięki temu są mądrzejsi. Ten który jest mądrzejszy musi być lepszy. Dorośli z definicji są lepsi o dzieci. Martwię się trochę.
Jak żyć, być może spyta dziecko naiwnie, w szkole, która co prawda uczy, ale nie uczy po co uczy. Która poświęca większość swoich starań przekonywaniu swoich uczniów do tego, by uczyły się tego, co już wiedzą albo tego, czego z łatwością mogą się dowiedzieć, zawsze kiedy tylko będzie im to potrzebne. W ograniczonym zakresie natomiast odnosi się do tego, co jest naprawdę ważne- jak i w jakim celu korzystać z tego, czego już doświadczyliśmy i co już posiadamy.
Mózg dziecka, nim to jeszcze pojawi się w szkole, wykonuje tytaniczną robotę. Ten mały obywatel uczy się co najmniej jednego obcego języka, bogatej wiedzy z zakresu matematyki, przyrody, geografii, historii. Korzysta do tego z przeogromnych możliwości własnej kreatywności, działań artystycznych i ruchu. Rozwija niczym nie ograniczane kompetencje społeczne – buduje relacje, kształci w sobie empatię, negocjuje, uczy się różnych ról społecznych, współpracy i pomagania innym. Intensywność rozwoju dziecka jeszcze zanim przyjdzie do szkoły jest tak dynamiczna, że już samo to powinno budzić w dorosłych poczucie szacunku i respektu.
Dzieje się tak, ponieważ w przypadku każdego dziecka mamy do czynienia z nie byle jakim człowiekiem. Człowiekiem, który przychodzi do szkoły z niemałym bagażem wiedzy, refleksji i doświadczeń. Tyle tylko, powie ktoś, że jest to dorobek dziecka – coś czego jakby nie było. Dopiero szkoła zweryfikuje to, z czego dziecko będzie mogło skorzystać. To, co nie zostanie sklasyfikowane jako, z punktu widzenia szkoły wartościowe, trzeba będzie odrzucić, żeby nie powiedzieć wyrzucić. Na śmietnik.